Często stojąc przed sklepową półką zastanawiamy się na czym polega różnica między dezodorantami a antyperspirantami. Czy to tylko chwyt marketingowy, czy może rzeczywiście stoi za tym wytłumaczenie?

Różnica między tymi dwoma kosmetykami jest spora. Choć obydwa mają za zadanie chronić przed przykrym zapachem i zapewniać świeżość to każdy z nich robi to w inny sposób.

Dezodoranty to kosmetyki dla osób, które na co dzień nie mają problemu z potliwością, przykrym zapachem i nadmiernym wydzielaniem potu. Zawierają substancje przeciwbakteryjne oraz składniki perfumujące, które mają za zadanie jedynie maskować zapach, a nie neutralizować go. Dlatego jeśli organizm narażony jest na większy wysiłek, stres, silne emocje albo po prostu ma tendencję do dużego pocenia się i wydzielania intensywnego zapachu – należy wybrać antyperspirant. To produkt, który nie tylko zabija bakterie, ale i zmniejsza potliwość. To dzięki zawartości soli, która wchłania wilgoć, zamieniając ją w żel. Dalej powstała substancja ogranicza wejścia gruczołów potowych, a co za tym idzie organizm wydziela mniej potu.
Wszystkie te cechy można znaleźć w każdym antyperspirancie. Dlatego nie należy obawiać się tych hypoalergicznych czy do skóry wrażliwej. Choć mają delikatniejsze zapachy i działanie, wciąż chronią przed potliwością.
Dezodorantów jak i antyperspirantów należy używać na suchą, wcześniej umytą skórę. A widniejące na opakowaniu ostrzeżenie o odległości między kosmetykami a skórą (piętnaście centymetrów) jest tam nie bez przyczyny. Zbyt bliski strumień może spowodować podrażnienie, a u niektórych nawet poparzenie.