Projektanci robią na przekór ponurej zimowej aurze i na chłodne dni lansują kolory. Najlepiej pastelowe – różowy, błękitny, cytrynowy i turkusowy (także w wersji metalik). Pojawiły się one w kolekcjach domów mody, takich jak: Prada, Fendi, Lanvin czy Bottega Veneta. Najczęściej w cukierkowych kolorach utrzymane są pudełkowe marynarki oraz pasujące do nich eleganckie spodnie, spódnice mini albo trapezowe sukienki. A wszystko to w stylistyce rodem z lat 60. Dlatego też takie stylizacje warto uzupełnić o szykowne okulary przeciwsłoneczne w grubych oprawkach, szkatułkowe torebki i okazałą biżuterię wysadzaną szlachetnymi kamieniami (taki look proponuje m.in. Prada). Rozbielone odcienie świetnie sprawdzają się na ubraniach grubych i ciepłych – wełnianych płaszczach, sztucznych futerkach albo obszernych swetrach o wyrazistym splocie. Wystarczy założyć je do dżinsów, by zrobić wrażenie. Fashionistki mogą jednak pójść o krok dalej i całą stylizację stworzyć na bazie ubrań w pastelowych odcieniach. Oto nasza propozycja.